maj 11 2002

fuck


Komentarze: 1

a tak w ogóle to po co ja się tak męczę? Sensu mojemu życiu nadaje on, mój chopak, moje bóstwo, które postawiam na piedestale uczuć i co? I gówno! Piedestal okazal się za niski, nie wystarcz mu widocznie...Najlepsze jest to,że jak już będzie po wszystkim to o mnie a nie o nim będą źle mówić...już to slyszę, mniej więcej będzie to brzmialo tak: "Nie dość że ma jednego za drugim to jeszcze nimi pomiata, nie rozumie że inni też mają uczucia, nie dość ma tego wszystkiego, jak ona tak może...?" A ja mam czasami ochotę stanąć na środku korytarza i powiedzieć "FUCK OF" i pójść sobie dalej...

laurie : :
12 maja 2002, 00:00
Hmmmmmm... Chciałoby się powiedzieć "Spoko, nie przejmuj się - będzie dobrze". Ale nie powiem tak. Jeśli dalej będziesz "kochać" w TAKI sposób, to nigdy nie znajdziesz prawdziwej miłości. Sorry za szczerość, ale Twoja miłość jest "za coś". Nie jest po prostu kochaniem, jest "kochaniem bo...". Chyba nie jestem najlepszą osobą żeby to mówić, ale nie mogłem się powstrzymać. Życzę powodzenia następnym razem

Dodaj komentarz