maj 09 2002

radości i refleksje


Komentarze: 0
Fantastycznie się dzisiaj bawiłam pomimo tego,że nie widziałam mojego faceta. Byłam dzisiaj w kinie z moją paczką, fantastycznie ludzie, mam nadzieję że tak się to utrzyma, bo nigdy nie czułam się lepiej niż właśnie teraz. Byliśmy na "Pięknym umyśle", naprawdę film wart obejrzenie, w mojej ocenie jest na trzecim miejscu wśród filmów zaraz po "Seksmisji" i "Władcy pierścieni"! Genialne, po prostu genialne! Dzisiaj poszłam też trochę pobiegać i postanowiłam,że tak będzie codziennie, bo daje mi to dużo satysfakcji. Nawet nie wiedziałam że jeszcze kiedyś będę mogła do tego wrócić i nie czuć żadnej presji, czy strachu przed przegraną. Super, dzisiaj byłam tylko ja, droga, sarenka na łączce i las, mój ukochany las, który potrafi być piękny ale zarazem przerażający. Kocham życie coraz bardziej! Jutro mam nadzieję że się zobaczę z tym moim głuptasem, naprawdę nie wiem co by się stało gdybym go straciła. Wiem że jest to możliwe w każdej chwili, ale mam nadzieję, że nie stanie się nigdy. kocham go, bardzo go kocham i nie chcę żeby kiedykolwiek było inaczej. Czuję, że kochałabym go nawet wtedy gdy byłby dla mnie niedobry, nawet wtedy gdyby mnie uderzył, lub zranił, nawet wtedy. Moja mamusi często mówi, że mężczyźni to duże dzieci, ale przecież to dzieci kochają najbardziej i najprościej, dziwne, prawda? Mam naprawdę wspaniały humor. Jestem szczęśliwa z jeszcze jednego powodu, mojej najlepszej przyjaciółce zaczyna się w końcu układać w życiu, znalazła kogoś na kim jej bardzo zależy i komu na niej zależy, to dobrze bo jeszcze trochę i całkiem by się biedaczka załamała...Zastanawiam się czy nie podpisać KWC w intencji jej rodziny. Ona mówi, że to pomaga prawie natychmiast, więc czemu nie spróbować? Może uda mi się jej pomóc? Może choć troszkę...Nie wiem, próbowałam z Krucjata już dwa razy i mi się nie udało, a mówi się "do trzech razy sztuka"...nie wiem, chyba zaryzykuję i podpiszę choć tak bardzo lubię alkohol, szczególnie piwo z soczkiem...nie wiem, waham się ale skłaniam się za tak...może ta Krucjata pomoże mi odzyskać łączność z Bogiem?Dobra, kończę to moje gadulstwo i idę sobie spać, bo już późno, a pierwsza gwiazdka już dawno wzeszła a ja jeszcze tu siedzę i gryzmolę...muszę się wziąć za siebie bo się rozleniwiłam strasznie a rozpuszczona jestem ja pański bicz...:)
laurie : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz