Archiwum maj 2002, strona 2


maj 20 2002 nie mam nic...
Komentarze: 1
Siedzę w pokoju, sama.
Ciebie tu nie ma.
a jednak czegoś mi brakuje...
 
Śnię o tym, że idę przez park.
Ciebie w tym śnie nie ma.
Z czarnej drogi podnoszę rękawiczkę,
dziwnie znajomą...
 
Rano jak zwylke
idziemy razem do szkoły.
Udaję, że Cię nie kocham,
to takie łatwe...
 
 
 
Tydzień...cóż, muszę się jakoś przyzwyczić, to już nie wróci.....
laurie : :
maj 19 2002 no i po wszystkim
Komentarze: 1
dobry humor prysnął jak bańka mydlana...na dodatek zadzwonił mój były facet i gadaliśmy...śmiałam się do słuchawki a po policzku płynęły mi łzy, bo w radiu słyszałam akurat The Cranberries, nasza, w sumie była nasza piosenka, i on zaczął ja śpiewać...Dlaczego jest taki okrutny?Dlaczego nie potrafi zrozumieć że ja potrzebuję trochę czasu, żeby wrócić do stanu sprzed chodzenia...byliśmy najlepszymi przyjaciółmi...byliśmy razem... byliśmy...  Jutro nie zobaczę nikogo ze znajomych, bo jadę na plażową, cholera, przestałam się nawet z tego cieszyć...a kończę nudzić, bo nie mam siły ani ochoty na nic...idę sobie zrobić gorącą kąpiel, reszta mnie nie obchodzi...pieprzę wszystko..
laurie : :
maj 19 2002 braciszek, konik i siatkówka
Komentarze: 0
Hey Sic!
 
Nie dobijaj sie, nie otworzę Ci
NIe wygladam dziś przesadnie ładnie
Późno przyszedł sen, przyszedł i był zły
Nie mam siły na zabawę w przyjaźń
 
Nie, nie, nie,
nie to nie mówię nie gdy myslę nie
Czemu więc czytasz nie
Jakby nie było tak?!
 
NIe dobijaj sie, nie otworzę Ci
Całeciało mam obolałe
Późno przyszedł sen, przyszedł i był zły
Nie mam siły na zabawę w miłość...
 
Mój braciszek pojechał na zieloną szkołe, po prostu bosko!!! Wczoraj spotkała mnie jeszcze jedna mila niespodzianka, otóż mój tatuś załatwił mi że moge jeździć konno u jego znajomego w zamian za to, że będę tam sprzątała, i czyściła Myszkę!!!! Bajka, po prostu bajka!!!!Myśle o Piotrku...zastanawiam się, czy on znajdzie tego bloga...Piotrek, jeśli to przeczytasz to mi powiedź, dobrze? A cha i nie ma tu nic czego nie mógłbyś wiedzieć...No dość tych tajemnic!!!Rozpiera mnie energia! Dzisiaj przyjeżdża do nas na jajecznicę ( z okazji Zielonych Świątek) mój chrzestny z rodziną, super ludzie, naprawdę ich bardzo lubię, wujek to brat mojego taty, maja dwójkę dzieci jedno to uosobienie żywiołów ( chłopczyk) a drugie to uosobienie gracji i słodyczy ( dziwczynka) uwielbiam oboje!!!No kończę te wypociny...trzymajcie za mnie kciuki, bo jutro jadę na siatkówkę plażową i zamierzamy to z koleżanką wygrać...pa
laurie : :
maj 18 2002 myśli...
Komentarze: 0

                Myśli o Piotrku wygraly...ciekawe co z tego będzie?Dzwoniam dzisiaj do niego, a później on do mnie, bo  powiedzia,że jak tak będziemy przez ten telefon gadać, to ja zapacę starszny rachunek...jakoś mi się       zrobio lekko na serduszku, zobaczymy co z tego będzie, zobaczymy...                                          

laurie : :
maj 18 2002 powinnam się nazywać Ironia!!!
Komentarze: 0
 
         Wszystko mi się poplątało, cały świat kręci mi się wokół głowy, ale ja się tym jakoś nie przejmuję. Możliwe, że to dopiero wierzchołek góry lodowej, ale nie zamierzam się tym przejmować, chyba to do mnie jeszcze nie dotarło. Z resztą sami zobaczcie, całkiem niedawno, bo w zeszły poniedziałek zerwał ze mną chłopak. Nie widziałam świata poza nim, budziłam się w nocy i mogłam godzinami leżeć i rozmyślać o nim, rozpamiętywać setki razy jedną chwilę, rozważać jego słowa, zamknąć oczy i patrzyć na niego...ale trudno, nie wracajmy do tego, bo on też już do mnie nie wróci. Bywa i tak, chyba muszę się nauczyć, że to nie tylko dziewczyny mogą zrywać z facetami, ale oni też mają jakieś prawa...W ten sam dziwaczny poniedziałek mój dobry kolega zerwał ze swoją dziewczyną, notabene, też moją koleżanką...dziwna sprawa, bo na oko wszystko się im układało...dziwnie się to wszystko układa...ale trudno, na to tym bardziej nie mam wpływu, bo to nie moja rzecz...tego samego poniedziałkowego popołudnia zadzwonił mój przyjaciel, któremu kilka godzin temu wypłakałam się w koszulę, i zaprosił mnie do kina...w sumie spodziewałam się po nim czegoś takiego, ale i tak mnie zaskoczył...Dobra, teraz wtorek. We wtorek miałam doła i chyba rozważając sytuację był on uzasadniony...poza tym, Piotrek dostał dwie pały z niemca i jest zagrożony...no po prostu klapa na całej linii...Środa, wywiadówka, u mnie spoko, ale u Piotrka gorzej...zaczęły mi się po głowie plątać niebezpieczne myśli dotyczące Piotrka...Czwartek...myśli zrobiło się coraz więcej i już nic nie mogłam na nie poradzić....poza tym dobry kolega mojego eks-Tomek zaprosił mnie do kina na ten sam film, co Piotrek, musiałam odmówić, cholera, taki fajny facet, teraz będę musiała się jakoś wprosić na jakiś inny film z nim...zaczynają się pojawiać myśli o nim i biją się z myślami o Piotrku...fuck! W piątek po mojej głowie galopowały myśli o Piotrku, a goniły je bataliony Tomka, do tego doszedł mi na dodatek pogrzeb wujka...A dzisiaj siedzę  sobie wygodnie na moim bordowym krzesełku, opisuję to wszystko i próbuje dojść do ładu z tym bałaganem, ale jakoś mi nie wychodzi...myśli o Tomku i Piotrku zawarły sojusz, teraz bombardują mnie razem, a ja nie wiem co z nimi zrobić...o ironio, fajne to życie! (...) Co ja mam z tym wszystkim zrobić?                                
laurie : :