Komentarze: 1
jestm chora i to tak bardzo że nie wiem jakim cudem dosząm do kompa...fuck...na dodatek nie widziaam się dzisiaj z moim ukochanym i jurto też chyba nic z tego...pakać mi się chce
Czuję się swietnie! Wczoraj byam na koncercie Perfectu z moim jedynym, najdroższym facetem i byo naprawdę wspaniale, kocham Go coraz bardziej i nie wiem jak się przed tym bronić...ale nie chcę się bronic więc wszystko w porządku. Fajne to życie, przynajmniej ostatnio..
No i dugo ta moja wolność nie potrwaa, ale to co się teraz dzieje jest niesamowite, szczęśliwa jestem, tylko nie wiem jak dugo. Daabym wiele żeby się dowiedzieć co z tego wyniknie, ale cóż tylko SZEF to wie, a ON raczej się ze swoimi pomysami nie ujawnia i to chyba dlatego są takie dobre...Moja opinia publiczna pogroszya się znacznie w zeszy czwartek w sktek mojego zachowania względem mojego chopaka na dyskotece...cóż trzeba będzie coś z tym zrobić, ale narazie nie wiem jak, może po prostu się ustatkuję? Z tym facetem byoby to możliwe, spenia wszystkie moje wymagania, jest prawie idealny...to fajnie, chociaż zastanawia mnie ta dziwna euforia...budzę się rano i zamiast bólu gowy przychodzi myśl: jeszcze 1,5 godziny i będę z nim!!! Jak wysiadam z autobusu to widzę go na przystanku i wiem,że czeka waśnie na mnie, a jak idziemy gdzieś razem, to jestem najdumniejszą i najszczęśliwszą Laurą na świecie!!!Bosko...Zrobiam dzisiaj przemeblowanie w pokoju, cakiem dużo miejsca mi się teraz zrobio, teraz tylko muszę przemalować ścieny i już będzie wszystko w porządku! Jakiś dziwnie optymistyczny nastrój mam dzisiaj, ale to dobrze, zobaczymy jak będzie jutro...